Cyklonraport 10.07 - 16.07

Ten tydzień był dość spokojny. Większość z nas skupiła się na kibicowaniu najlepszym kolarzom górskim podczas Mistrzostw Polski MTB XC na warszawskiej Kazurce. Zgodnie z przewidywaniami, wśród kobiet wygrała Maja Włoszczowska natomiast najlepszym z mężczyzn okazał się Marek Konwa. Wspaniale jednak było również zobaczyć wśród najlepszych naszego zawodnika - Szymona Cygana, który wyścig amatorów ukończył tuż za podium w swojej kategorii, natomiast w open zajął także bardzo dobre, 13 miejsce. Gratulacje Szymon, tylko tak dalej!


Szymon:
Pomysł startu pojawił się na tydzień przed - na fali żalu, że nie mogę wystartować we "własnym" Pucharze Mazowsza w Wesołej. Ciężko mówić o jakichkolwiek przygotowaniach, skoro został tylko tydzień. Trasę jednak oglądałem już wcześniej, bo pod domem prawie. W poprzedzającym tygodniu zrobiłem trening na Kazurce w poniedziałek - ale tylko na podjazdach i rockgardenie, bo za mokro było i szkoda było niszczyć pracę budowniczych. W środę przed południem zrobiłem sobie pół dnia wolnego i objeździłem trasę dokładniej, z założeniem korzystania z chicken-lines zamiast dropów etc. Dzięki temu objazdowi poczułem się pewniej - dobra przyczepność i w ogóle płynna jazda. W piątek pod wieczór, w ramach wprowadzenie pojechałem jeszcze raz sprawdzić trasę... no i zbiła mnie trochę z pantałyku. Lekko wilgotna ziemia 2 dni wcześniej była super przyczepna. Gleba ubita przez Mastersów na beton to zupełnie inna sprawa - szybsza, mniej przyczepna, miejscami bardziej nierówna. Nic to.. damy radę chyba. W sobotę przyjechałem z wyraźnym wyprzedzeniem - rozgrzewkowo objechałem trasę, na starcie ustawiłem się całkiem sensownie - w 3 linii, dosyć luźno. Na zdjęciach widać, to co sam wiem - starty w stylu XC to nie moja specjalność. Nie umiem pracować łokciami a i przyspieszenia mi brakuje. Za ostrożny chyba jestem. Na pierwszym podjeździe zrobił się lekki korek, ale jakoś dało radę, potem na bandach też lekkie przytkanie - nie wiem po jaką cholerę goście z tyłu się darli "jechać k..wa!", nie widziałem żeby mnie którykolwiek potem wyprzedzał :) Za to ja wyprzedzania i odrabiania miałem sporo. Na szczęście na podjazdach dawało radę myknąć konkurencję. Doping Zakrzewskich, Gabrysiów i Adama Starzyńskiego (plus uwagi techniczne) bardzo pomogły. Cały czas w opór... lub prawie. W okolicach 30-40 minuty nie widziałem przed sobą ani z tyłu nikogo i chyba przez to nieco zwolniłem. Potem jednak pojawiło się dwóch z przodu (TRW i Komo) i znowu było kogo ścigać. Na ostatniej pętli udało mi się ich objechać, ale potem cały czas czułem ich na plecach. W pewnym momencie, na ostatnim chyba podjeździe, objechał mnie ten z Komo - potem zjazd, rock garden, mostek i ogień do mety. Tuż przed metą chyba złapał jakiś defekt, bo na finiszu dał się objechać strasznie. Nie spodziewałem się takiego wyniku! W sumie to nie miałem pojęcia czego się spodziewać. Z jednej strony to Mistrzostwa Polski, z drugiej - amatorów - a ci najmocniejsi konkurenci jechali dzień wcześniej w Mastersach. Tak czy siak - radość jest :) do podium zabrakło 30 sekund, które może dałoby się nadrobić lepszym startem i lepszym przećwiczeniem elementów technicznych trasy (acz tu dużo pewnie bym nie urwał) oraz świadomością o jakie miejsce walczę. Na trasie wiedziałem tylko, że się przesuwam w zakresie nastych miejsc w obu kategoriach - M2 i M3.



Dobry start zaliczyła także Marta Krzymowska, która w MTB Cross Maratonie w Morawicy zajęła 3 miejsce w kategorii.

Marta:
Chociaż wyraźnie nogi nie odpoczęły po Tatrach (każdy podjazd to było wyzwanie, chociaż podjazdów było niewiele i były krótkie), jechało mi się bardzo dobrze. Początkowe ~25 minut prawie cały czas na progu HR, jak również ostatnie ~25 min. W środku trochę słabiej (wyraźnie "spuchłam" po pierwszym podjeździe i trochę trwało zanim doszłam do siebie). Wyścig szybki i mało techniczny (poza pierwszym podjazdem i zjazdem). Pierwszy raz w tym sezonie mam odczucie, że jechałam na 100%. Czas na trasie poprawiłam o ~11 minut ale była odrobinę krótsza (2km). Pogoda idealna, nie za gorąco, nie za słonecznie. Nie musiałam nawet uzupełniać picia na bufetach ale jedno zatrzymanie się na bufecie (napicie się z kubka) albo na tej pierwszej górce (musiałam się wydyszeć) zaważyło być może na miejscu na podium (bo między mną a Moniką, która była druga, było zaledwie 33 sek różnicy). Tak sobie myślę, że gdyby nogi były bardziej wypoczęte, to może mogłabym wygrać ten wyścig (10 minut różnicy). Ale w sumie i tak jestem zadowolona.



Nie można milczeniem pominąć występu Pawła Szulima w sztafecie 1/2 Iron Mana w Nieporęcie. Chociaż Paweł nie walczył w tych zawodach w barwach Cyklona, to 3 miejsce open jego drużyny firmowej to naprawdę duże osiągnięcie. Także gratulujemy.


Tymczasem Krzysiek Smoliński, zamiast zdobywać dla nas puchary i medale, nadal się leni, a może trochę też wywołuje naszą zazdrość, serwując nam takie fotki z Bieszczad:


Zestawienie wyników:

Volvo Triathlon Series 16.07 Nieporętm. openm. kat.
Sztafeta 1/2 IM z udziałem Pawła Szulima3
MTB Cross Maraton 16.07 Morawicam. openm. kat.
Marta Krzymowska (fan)83
Mistrzostwa Polski MTB XC 14-16.07 Warszawa Kazurkam. openm. kat.
Szymon Cygan (amatorzy)134

Dzisiejszą fotogalerię zdominował, mimo wszystko, Szymon :)



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz