I wreszcie, wreszcie nadszedł upragniony przez wszystkich kwiecień. Miesiąc, w którym sezon MTB i szosy zaczyna się na dobre. Jakkolwiek pierwsze starty MTB miały miejsce już w ostatni weekend marca, to była tylko przygrywka przed sezonem "właściwym". Przygrywka w wielkim stylu, o czym było już w raporcie podsumowującym marzec.
Ale oto kwiecień. Start kilku dużych cykli maratonów MTB, wyścigów XC oraz lubianej przez nas serii ŻTC Prestige i Fit Race.
Część z nas jeszcze szykuje nogę do sezonu, na przykład Paweł Albrycht koniec marca spędził w Calpe, zazdroszcząc nam na pewno prawdziwie wiosennej aury ;)
Mamy nadzieję, że efekty obozu treningowego w Calpe pokażą wkrótce swą siłę.
W weekend wystartowaliśmy w pierwszych wyścigach z serii Cisowianka Mazovia MTB oraz Metrobikes.pl ŚLR MTB Cross Maraton. W ŚLR znów zarządziła rodzina Małków - Justyna wygrała w swojej kategorii a Piotr był czwarty, na ciężkiej trasie w Chęcinach z ponad 1200 metrami przewyższeń, która w ciągu dwóch sezonów stała się trasą "kultową".
Podczas, gdy jedni "tyrali" na trasach maratonów, inni aktywnie wspomagali "inicjatywy oddolne". W sobotę Cyklon uczestniczył w przygotowaniach do sezonu tras na znanej warszawskim kolarzom grawitacyjnym (i nie tylko) ursynowskiej Kazurki (Bikepark Kazoora).
Poniżej garstka wyników z weekendu...
Cisowianka Mazovia MTB Marathon 2.04 Józefów | m. open | m.kat |
Paweł Kołodziejek (mega) | 83 | 32 |
Metrobikes.pl ŚLR MTB Cross Maraton 2.04 Chęciny | m. open | m.kat |
Piotr Małek (fan) | 21 | 4 |
Justyna Małek (fan) | 3 | 1 |
Marta Krzymowska (fan) | 13 | 6 |
Paweł Laskowski (fan) | 214 | 44 |
... oraz króciutkie relacje uczestników ŚLR.
Justyna (kat: 1; open: 3):
"Trasa mocna jak na początek sezonu 45 km i ponad 1100 przewyższenia - dała mocno popalić :)"
"Trasa mocna jak na początek sezonu 45 km i ponad 1100 przewyższenia - dała mocno popalić :)"
Piotr (kat: 4; open: 21):
"Wiedzieliśmy z Justyną, że będziemy cierpieć na trasie bo nie robimy żadnych treningów powyzej 2h - i tak to mniej więcej wyglądało czyli do około 2h jazda była jeszcze przyjemna a potem zaczęliśmy z utęsknieniem szukać mety :). Trening wykonany w 100% - przyzwyczajenie "głowy" do zjazdów - OK."
"Wiedzieliśmy z Justyną, że będziemy cierpieć na trasie bo nie robimy żadnych treningów powyzej 2h - i tak to mniej więcej wyglądało czyli do około 2h jazda była jeszcze przyjemna a potem zaczęliśmy z utęsknieniem szukać mety :). Trening wykonany w 100% - przyzwyczajenie "głowy" do zjazdów - OK."
Marta (kat: 6; open: 13):
"Tak trudnej trasy na ŚLR jeszcze nie było, odkąd tam startuję. Więcej pchania niż podjeżdżania, większość zjazdów do zjechania ale z powodu ogólnej pielgrzymki z rowerami (czytaj: prowadzenia lub bardzo wolnego zjeżdżania) w niektórych miejscach trzeba było zejść z roweru, żeby nie zaliczyć gleby (jak wiadomo, po kamulcach to najlepiej przelecieć a nie pełznąć na rowerze kurczowo ściskając hamulce, inaczej gleba murowana). Ze dwa "podjazdy" były takie, że nie wierzę, że ktoś je podjechał (podobno jeden osobnik widział jednego osobnika, który jedną najeżoną kamulami ściankę podjechał prawie w całości). 45 km jechałam prawie 4h. Jazda poniżej oczekiwań, zmęczenie po maratonie - zdecydowanie powyżej. Jestem dość niezadowolona ze swojego startu i, niestety, moja jazda jest zgodna z moim wcześniejszym odczuciem nieprzygotowania do sezonu, dlatego 6 miejsce pozytywnie mnie zaskoczyło (zazwyczaj pierwszy wyścig w sezonie dojeżdżam w ogonie)"
"Tak trudnej trasy na ŚLR jeszcze nie było, odkąd tam startuję. Więcej pchania niż podjeżdżania, większość zjazdów do zjechania ale z powodu ogólnej pielgrzymki z rowerami (czytaj: prowadzenia lub bardzo wolnego zjeżdżania) w niektórych miejscach trzeba było zejść z roweru, żeby nie zaliczyć gleby (jak wiadomo, po kamulcach to najlepiej przelecieć a nie pełznąć na rowerze kurczowo ściskając hamulce, inaczej gleba murowana). Ze dwa "podjazdy" były takie, że nie wierzę, że ktoś je podjechał (podobno jeden osobnik widział jednego osobnika, który jedną najeżoną kamulami ściankę podjechał prawie w całości). 45 km jechałam prawie 4h. Jazda poniżej oczekiwań, zmęczenie po maratonie - zdecydowanie powyżej. Jestem dość niezadowolona ze swojego startu i, niestety, moja jazda jest zgodna z moim wcześniejszym odczuciem nieprzygotowania do sezonu, dlatego 6 miejsce pozytywnie mnie zaskoczyło (zazwyczaj pierwszy wyścig w sezonie dojeżdżam w ogonie)"
Paweł (kat. 44, open: 214):
"Pierwszy wpis jako członka KK Cyklon 😊.Trasa maratonu w Chęcinach okazała się mega trudna - 1200m przewyższeń i 45km trasy dało konkretnie w kość. Było dużo fajnych miejsc - podjazdy długie i wymagające, zjazdy (gdy już dało się jechać bez kolejki na zejściu) były super. Widoki dosłownie zapierające dech w piersiach, szczególnie po podjazdach. Trasa dużo trudniejsza niż rok temu. Pierwsza jazda w sezonie pokazała mocne strony ale obnażyła również słabości, nad którymi trzeba pracować. Niestety, organizator się nie popisał (chyba frekwencja zaskoczyła wszystkich), pomiar czasu pozostawił wiele do życzenia. Może Daleszyce będą lepiej zorganizowane. Ogólnie fajnie się jechało a nawet na metę wjechałem w dobrym towarzystwie - razem z Martą."
No i na koniec jeszcze porcja zdjęć, bo jak zwykle - trudno wybrać te najfajniejsze do raportu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz