Mazovia 24h - relacja LIVE część druga
18:00 Marek jednak wrócił. Przyjechali Zakrzewscy. Szymon jedzie.
18:30 Damianowi udało się znaleźć najbardziej spadzisty kawałek terenu. Rozbija tam namiot postanawiając cierpieć razem z Szymonem.
19:00 Zakrzewscy pojechali rowerami na rundę. Nie wiadomo czy wrócą - Damian jest tak nakręcony, że może oddalić się w siną dal. Marek poszedł piec kiełbaski. Jest nadzieja że wróci bo zostawił piwo
21:00 Zakrzewscy wrócili. Szymon nadal jedzie. Przyjechał Bartek z Tymonem. Marek przyniósł kiełbaski. Browarek sączy się powoli. Wszystko gra.
21:30 - 23:00 Trwa kuriozalny spektakl rozbijania namiotu Bartka i Tymona. Ostatecznie trzem osobom w półtorej godziny udaje się rozłożyć "dziesięciominutowy" namiot z Decathlonu.
00:00 Szymon ma na liczniku już ponad 250km. Czuje się dobrze, ale robi się zimno. Bardzo zimno...choć Zaki upiera się, że jest prawie 20 stopni bo tak mówi jego telefon. Stoi "na krótko" i nie wiedzieć czemu zaczyna robić się fioletowy...
00:15 Lekko nawalony młodzieniec rozbija tuż koło nas czerwonego Matiza. Udaje mu się odjechać jeszcze kilkaset metrów po czym ucieka z miejsca zdarzenia
00:30 Wszyscy uderzają w kimę. Na posterunku zostaje Marcin owinięty w dwa koce. Siedzi w dwóch bluzach i krótkich spodenkach bo pakując się pomylił bluzę ze spodenkami.
03:00 Na liczniku Szymona wybija 300 km. Jest zmęczony i jest zimno. Kilka minut przerwy zamienia się w ostrą walkę o dalszą motywację. Kryzys jest zdecydowany. Marcin pomaga się pozbierać. Padają słowa, które w normalnych warunkach by nie padły i na zawsze pozostaną tajemnicą tamtej nocy...
03:40 Szymon rusza. Drugie miejsce się oddaliło poza zasięg. Będziemy bronić trzeciego.
07:00 Powoli wybudza się ekipa ... Robi się też cieplej. Chłopaki pomagają Szymonowi się rozbierać. Potrzeba dużo motywacji, ale przecież zostało TYLKO 5 godzin...
09:30 Pojawia się grupa młodzieży. Zmieniają roztrzaskane koło w Matizie, którym oddalają się pomimo wyraźnych oznak zniszczonego zawieszenia
10:00 Teamowi matematycy są pewni: trzeba będzie bronić trzeciego miejsca do samego końca. Marcin przebiera się w ciuchy rowerowe, porywa rower Bartka i towarzyszy Szymonowi na ostatnich dwóch rundach.
10:30 Na 25 sekund padają przeciążone serwery Facebooka, na którym relacjonujemy wyścig. Oczy świata zwrócone są w jednym kierunku...
11:00 Agnieszka przysyła sms-a, żeby Szymon po wyścigu za długo nie siedział bo musi jeszcze wyrzucić śmieci
11:30 Meta. Kolejne okrążenie wyszłoby już poza 24 godziny więc nie można go rozpocząć.
12:30 Szymon jest bliski powiedzenia, że w sumie to jeszcze by pojeździł....
Ostatecznie Szymon zajmuje trzecie miejsce w kategorii M3 oraz trzecie OPEN.
Przejechał 450 kilometrów w naprawdę niełatwym terenie. Spalił 11500 kalorii.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz