Raport tygodniowy - tydzień 15

Poniżej przeczytacie co działo się u nas w zeszłym tygodniu i jakie mamy plany na weekend.








11.04.2015

Puchar Mazowsza XC - WAT

Michał Soliński, brak -1 okr. 
O XC co nie co słyszałem, czytałem, oglądałem filmiki, a nawet par razy trasą XC WAT rekreacyjne miałem okazje przejechać. Cześć wtedy napotkanych przeszkód nie przejechałem bo głowa nie pozwoliła ale powracając do wyścigu. Przed 10:00 zjawiłem sie w biurze zawodów patrze Kamil grzeje już miejsce w kolejce wiec podbijam do niego wymiana uprzejmości na wszelkie wypadek biore formularz i wypełniam go ( wczesniej zglosiłem udział on-line) i znowu staje w kolejce z Kamilem. Organizacyjne niestety rejestracja kuleje na maksa bo w kolejce spedzamy ponad godzine, a przed nami może z 10 osób. Mimo wszystko udaje mi sie jeszcze zajechac do rodzicow na drugie śniadanie ;). Start i tak już wiadomo, że zostanie przesuniety wiec mam troche czasu. W koncu pada hasło: "zapraszamy Master I na start". Patrze na Garmina tetno wyraźnie zwiekszone. Zostaje wyczytany do drugiego rzedu wiec całkiem dobra pozycja na start. Po 2 min wykrzykuje sedzia "START". To nie Poland Bike Maraton ogien na łyde idzie od pierwszego momentu tu nie ma wybacz ani przebacz a rozpychanie sie łokciami jest dozwolne jeśli nie odrywa sie rąk od kierownicy. Niestety po pierwszej odcinku rozbiegowym ( tylko na starcie ) paru zawodników mnie wyprzedza ale nie przejmuje sie to pierwsze XC i stawiam sobie cel NIE BYĆ OSTATNIM. Dalszy przebieg wyściugu moge określić dość skrótowo ale odda w zupełności to jak wyglądał wyścig. Góra, dół lewo prawo wąsko góra duże uskoki piach na zakrecie w podjeździe ( tempo mnie niesie i wszystkie przeszkody przejeżdżam ) i generalnie myśle że zakwalfikował bym sie na jakieś miejsce gdyby nie to że był to dla mnie najgorszy wyścig w karierze. Zaczeło sie od nie dokrconej śruby przy siodle co zaowocowało automatycznym jego obniżaniem co zaprzątało mi głowe oraz złapaniem kolki która za nic nie chciała odpuścić. Aby tego było mało rozlegulowały mi sie przerzutki co przy takim tempie wyścigu jest dużą przeszkodą. Podsumowując: niesamowite doświadczenie i atmosfera, ambitna trasa, którą przejechałem bez wywrotki tu braki w technice trasa szybko weryfikuje albo wywrotką albo kiepskimi czasami. Dodatkowa motywacja do dalszych treningów aby ukonczyć wyścig nastepnym razem na jakims miejscu gdyż zostalo zdublowany i 5 przewdzianych petli robi 4. Patrzą na wyniki, które są juz dostepne nie jestem jedynym zdublowanym, a paru nie ukonczyło tych 4 okrążen. Dla mnie taki mały sukces :P




Łukasz Łyjak, 21 Elita na 37 

Jeździłem kilka wyścigów XC, ale ten był zdecydowanie najtrudniejszy. Zawaliłem start i po kilkuset metrach byłem 4 ty od konca :) Wyprzedzanie na krętych odcinkach, było bardzo trudne. Po kilku minutach udało sie doskoczyć do Kamila :) Przez kolejne kółka jechaliśmy obok siebie. Niestety moja słaba technika kosztowała mnie kilka wypadów poza trase i stratę :) Kiedy wydawało mi się, że poczułem już trasę i moge przyspieszyć zatrzymało mnie drzewo :) Na szczęście skoczyło się tylko na siniaku na ramieniu :)
Szkoda kapcia u Kamila - było widać, że dobrze czuje się na trasie i miał szansę na dobry wynik. Mój wynik nie powala, na szczęście nie dostałem dubla :) Na pewno złapałem doświadczenie, które zaprocentuje :)



12.04.2015

Dziewulońska Strzała - czasówka

Mateusz Piechnikm-ce 13/31 open 
Pierwsza czasówka w tym roku. Apetyt po zimie był duży i wierzyłem, że tony żelastwa przeżucane na siłowni przez ostatnie kilka miesiecy dadzą piorunujący efekt. Trasa i wiatr zweryfikowały szybko moje oczekiwania. Wprawdzie noga podawała nienajgorzej, ale braki w technice pedałowania spowodowały duże straty czasowe. Odcinki pod mocny wiatr i podjazd pojechałem zdecydowanie za twardo i bez rytmu niepotrzebnie tracąc siły. Po nawrocie zabrakło już mocy aby w 100% wykorzystać korzystny wiatr. Są i plusy. Zdecydowanie poprawiłem od zeszłego roku pozycje czasową i wynik z zeszłego roku o 40s. Rewanż za rok.



Maciej Szulimm-ce 12/31 open
Druga czasówka w życiu, pierwsza w tym roku. Nie udało się zejść poniżej 15 min, cel nie został zrealizowany, ponieważ liczyłem na pierwszą 10. Za rok będzie lepiej.



Mazovia Legionowo

Piotr Wrona, m-ce open 140/432 m-ce kat 20/54
Sektor 3 utracony :(. Po zimowej Mazovii wylądowałem w 3 sektorze. Radość była duża, ale za to krótka. Po Legionowie okazuje się, że 3 sektor to chwilowo dla mnie trochę za wysoko. Po pierwsze koledzy z sektora mają rowerki trochę lepsze, no i przede wszystkim brzuchy znacznie minejsze. Do tego wszystkiego, przed samym wyścigiem testując "Gianta staruszka" zabłądziłem w lesie i gdy dotarłem na start, ledwo co wbiłem się na koniec sektora. Start, ścisk, pisk, było bardzo tłoczno, a brak mi trochę umiejętności i odwagi by przepychać do przodu, a „lewa wolna” krzyczę cicho i z "pewną taką nieśmiałością”, że nikt tego poważnie nie traktuje. Ukończyłem bez większych przygód, spadek do 4 sektora jakoś przeżyję. Za to przejechałem cały dystans, już bez połamanej przerzutki i bez rozwalonego koła, a to już sukces.


Rychlebskie Ścieżki i Srebrna Góra

Przemek Staszkiewicz: Pojechaliśmy z Michałem pośmigać po ścieżkach na Rychlebach i w okolicach twierdzy Srebrna Góra. Wiosna pełna gębą, kilka zdjęć w krótkiej relacji: http://www.klub.cyklon.eu/2015/04/wiosna-na-sciezkach-rychleby-i-srebrna.html



Plany na weekend ? Duża reprezentacja szykuje się na górski maraton ŚLR w Daleszycach.

Krzysztof WaślickiPierwszy górski maraton w tym sezonie, zweryfikuje jak przepracowałem zime. Dodatkowo z Daleszycami mam osobiste porachunki, w sezonach 2013 i 2014, nie byłem wstanie ukonczyc wyscigu z powodu awarii roweru.

Michał SolińskiPuchar Mazowsza XC - WAT już za mną trzeba skupić sie na kolejnym debiucie tym razem to liga ŚLR i start w Daleszycach. Tu FAN to nie to samo co PB i ma dystans 45km. nie odważyłem się zapisać do dystansu Masters gdzie dystanse siegają 90km. Zobaczymy jak bedzie :)

Marta KrzymowskaZ niecierpliwością czekam na ten start bo z zeszłego roku pamiętam, że trasa w Daleszycach sprawiła mi sporo frajdy, chociaż zaliczyłam lądowanie na kamulcach, co nie było przyjemne. Chciałabym poprawić swój czas. Wynik w tym maratonie pokaże, czy moja forma i technika poprawiła się od zeszłego roku i będzie to lepszy test niż waty na trenażerze ;)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz