Pierwszomajowe "Rondo" - relacja

Decyzję o wyjeździe podejmujemy z Pawłem we wtorek. Odpuszczamy Baboszewo i walimy na Rondo. SMSy do chłopaków rozesłane, chcemy ruszyć od nas i poturlać się tam i z powrotem na rowerach. Plan weryfikuje brutalnie  pogoda. Asfalt rano tak mokry, ze zrobienie 30 km dojazdówki jest nieco ponad nasze chęci. Na powrót prognoza jest optymistyczna, ale na "dzień dobry" nie chce nam się moknąć... Mamy jechać samochodem. Jeszcze o 8.00 podjeżdżam na miejsce zbiórki, żeby zobaczyć czy nikogo nie zostawiamy na lodzie, ale zgodnie z przewidywaniami nikogo nie ma. Pakujemy się do Cyklonvana i lecimy na trening. O 9.10 stawiamy się pod Arkadią i turlamy z grupą na start.
Grupa niewielka, bo  tego dnia odbywa się kilka wyścigów. Stawiają się sami zawodnicy poważnie traktujący temat plus kilku słabszych. Początkowo tempo wręcz spacerowe - nie ma komu wykonać pierwszego ruchu. Jedziemy 30 km/h i lekko wieje nudą. Już wiadomo, że końcówka będzie szybka ;-)
Bacznym okiem oceniamy, że więcej niż dziesięciu tego dnia do pracy nie będzie. Reszta się będzie wiozła. Po około 10 kilometrach z peletonu odrywa się dwóch zawodników. Trochę chyba  dla rozrywki bo zaczęło  się robić zimno. Szybka kalkulacja i decydujemy się wysłać do nich Pawła i spróbować zmontować ucieczkę. Liczymy na to, że z peletonu oderwie się druga mała grupa, która ich dojdzie i razem dojadą. Paweł doskakuje kilkaset metrów  i powoli odjeżdżają. Peleton na razie nie reaguje, gonienie ucieczki rozpoczyna się przed Dębem. Górka brutalnie weryfikuje moją formę - noga zdecydowanie jeszcze nie podaje. Razem z dwoma innymi skręcam w lewo na Pomiechówek, skracam rundę i trzymam kciuki za Pawła. Ucieczka została dogoniona dopiero w Nasielsku tak jak przewidzieliśmy przez mniejsza grupę pościgową. Od Nasielska chłopaki jadą razem i na premii przed Pomiechówkiem grupa pęka. Paweł nie utrzymuje koła na premii i jedzie w drugiej grupie. Ja  tymczasem czekam  na mecie i obserwuję finisz.
Paweł wpada w trzeciej grupce wygrywając walkę o dziesiąte miejsce i tym samym zdobywa pierwsze 16 punktów na Rondzie. Niby nie dużo, ale jak na debiutanta to naprawdę obiecujący początek sezonu :)




Marcin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz