Już w poprzednim sezonie miałem ochotę wystartować w wyścigu organizowanym przez PTKKF, jednak terminy wyścigów zawsze z czymś mi kolidowały. Dla niewtajemniczonych PTKKF to Puławskie Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej :
Udało się w końcówce obecnego sezonu. Forma przed wyścigiem była wielką niewiadomą za sprawą braku startów oraz ponad tygodniowego rozstania z rowerem (urlop).
Decyzja o starcie była mocno spontaniczna dlatego też, przed wyścigiem nie zaopatrzyłem się w "koksy" i pierwszy raz od bardzo dawna jechałem całkowicie "czysto" :)))
Biuro zawodów w liczbie 2 osób ogarniało zapisy błyskawicznie. Z ciekawostek numery startowe były wypożyczane, a w miejscu zipów były wielokrotnego użytku sznurowadła :) Byłem lekko zaskoczony frekwencją, spodziewałem się max 20 osób, a na starcie pojawiło się ponad 30 zawodników. Przed startem wraz ze znajomymi cyklistami z Puław objechaliśmy rundę. Już na objeździe wiedziałem, że łatwo nie będzie. Trasa miała sporo zakrętów ponad 90 stopni, gdzie trzeba było maksymalnie zwolnić, a za nimi albo długie proste, albo podjazd z elementami piachu. Wisienką na torcie był podjazd a w zasadzie podbieg piaszczysty :)
Do przejechania było 8 okrążeń, zarówno dla grupy 17-30 lat jak i powyżej 31 lat.
Ok. godz 11:02 wystartowaliśmy. Pierwsze kółko jechało się w delikatnym tłoku. Jednak już od drugiego stawka się rozciągnęła i jeśli ktoś miał siły mógł gonić czołówkę. Mimo braku wspomagaczy i skromnego śniadania do okrążenia nr 6 jechało się całkiem nieźle. Potem było już coraz gorzej. Zwolniłem tempo i na 7 kółku dostałem dubla od gościa z kat. powyżej 31 lat i za jakiś czas dubel od zawodnika chyba z mojej kat. :/ W Puławach nie ma zwyczaju ściągania z trasy więc mogłem spokojnie dokończyć wyścig :)
Podsumowując w kat 17-30 lat miejsce 7 na 12 startujących. Open ciężko powiedzieć nie wiem czy taka klasyfikacja była prowadzona :)
Wyścig był z kategorii tych intensywnych:
HR max: 183
HR średni: 171
Czas: 1h 14min 20s
Kcal: 1100
Biorąc pod uwagę brak opłat startowych oraz w miarę ciekawą i dobrze zabezpieczoną trasę myślę, że warto raz na jakiś czas wystartować w Puławach. Na starcie pojawiają się również bardzo dobrzy zawodnicy, więc jest okazja ścigać się z najlepszymi.
12.10.2013 jest ostatni wyścig z cyklu, jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, postaram się pojawić trochę lepiej przygotowany i powalczyć o lepsze miejsce :)
